Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna Piraci Morza Czaszek
Bo najważniejsza jest wolność!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dzeinniki dowódcy piechoty.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna -> Nasze dzieła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uthar
Administrator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:50, 03 Lis 2006    Temat postu: Dzeinniki dowódcy piechoty.

Z góry mówie, że realia zbliżone są do średniowiecza, ale nie są nimi dokładnie wiec daty mogą sie nie zgadzac i bytwy zachodzic w różnych miejscach w których nie zaszły. A historia nie zgadzac będzie sie z prawdą.
1. Strach...

Zaczynam od opisania tego co mnie otacza. Rzeczy najpotęzniejszej na wojnie. Odwaga jak i strach są najpotężneijszymi rzeczami na wojnie. Ile razy to najemnicy ulegali chłopa zmuszonym do ostateczności? To prawda, że chłop jest lepszy od najemnika. Bronienie swojej ziemi i swego życia jast lkepsza motywacją od pieniedzy.
Strach, wojna to jego apodeum. Żekłbym, ze wojna jest sumą wszystkich strachów i analizą strachu w czystej postaci. Tylko nieżywi nie czuja strachu. Nie ma ludzi nie bojacych sie niczego. Każdy nawet elfy czuja strach. Niewierz komuś gdy mówi że niczego sie nie boi. Moze nie poznał jeszcze swojego strachu... Najgorszy jest strach przed śmiercią, nikt sie nie boi samej śmierci, raczej idzie powiedziec, że istoty boją sie umierania.
Ja boje się, tylko tego, że moi ludzie stracą do mnie szacunek lub, że ich strace przez swoja nieudolnośc. Nikt nie jest nie omylny, a ja boje sie podją złej decyzji. Oni sa moimi podopiecznymi i musze ponosi za nich odpowiedzielnośc.
Wojownicy najbardziej boją sie magi i tego, że czarodzieje spopielą ich kulami ognia, każdy woli z nich walczy wręcz z przeciwnikiem, ktorego widzi i moze sie z nim zmierzyc wręcz...
Łucznicy obawiaja sie tego, że wojownicy nie zatrzymają kawaleri, ktora ich rozjedzie. Ciężka kawaleria rozjeżdża łuczników, aż miło i wgniata ich w ziemie. To jest prawdziwa rzeź pobojowisko po takim czymś może zmrozi krew w rzyłach nawet największych weteranów.
Kawalerzyści, boją sie tego ,że wojownicy z pikami staną im na drodze. Długie piki to jest coś czego boja sie nawet najcieższe jednoski kawalerzystów. Kawaleria wygrywa, tylko w wypadku ucieczki pikinierów, lub złamania szyku. Jeśli pikinierzy utrzymają pozycje to kawalerzysci maja nieźle przesrane.
Magowie obawiaja sie tego, że ich moc okaże sie nieskuteczna. A boją sie tego, że ich wiedza nie będzie nic stanowic wobec śmierci.
Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem pobojowisko, wraz z grupką mieczników, w ktorych służyłem. Krew, ciała oraz fekalia były na całym pobojowisku. Tuż pod moimi nogami leżała głowa bez ciała usta, miałą wykrzywiona w dziwnym grymasie bólu połaczonego z strachem. Ciało należące do tej głowy było rozsmarowane na przestrzeni 5 metrów. Widok niezbyt przyjemny... Jeden odnas zaczął wymiotowywa, patrząc na ciało. Dowódca sie temu przyglądał. Ja podbiegłem podrzyma słabnącego żołnierza i nakazałem krzykiem by pomogł mi jeden z tych trzymajacych sie lepiej od żygającego człowieka. Popatrzyłem jak jeden z mieczników z mętnym wzrokiem sie oddala od nas. Gdy podtrzymywałem mieczowca, ten oddalajacy sie siegnał po miecz i przyłożył go sobie do szyi. Twarz dowódcy przybrała wyraz zaskoczenia. Co nie było częstym wyrazem na twarzy Senfelda. To co sie stało puźniej lepiej by było pominąc milczeniem ale to nie byłym ja jakbym tego nie opisał. Włożył miecz do ust i pchnał. Miecz przebił szyje i rozdzielił ciało od głowy. Biedna łepetyna podskoczyła i odpadła.
Pare chwil puźniej Senfeld nakazał oddalenie od pola walki. Poczym nakazal mi sie udac z nim na strone. I powiedział:
-Będziemy musieli porozmawiac puźniej.- Poczym udałem sie do własnej kwatery w grodzie Rawicz, w twierdz Dłoń Seldrin. Osobiście twierdzą bym nazwał tego wielkiego stebla stającego pośrosku mórow o długości 12 kilometrów na planie kwadratu. Ale potocznie sie tak mowiło o całym kompleksie. Gdyz i maisto było dobrze umocnione i płynie przechodziło w "twierdze". Tutaj na marginesie dopisane bardzo ładnym charakterem pisma. "Poprawnie rzecz ujmując za czasów początków mej służby sama twierdza byłą w mieście. Puźniej miasto przeniosło sie po za twierdze. A twierdza przerodziła sie w prawdziwą twierdze. No, ale nie mi o tym decydowac. Przezto, że domy mieszkalne są w "twierdzy". Jest ona mniej obronna.

2. Pierwsza kompania:
28.10.1000 roku.
Było to dzień mojej pierwszej promocji. W sumie pomine to co robiłem przed spotkaniem z Senfeldem bo nikogo by to nie ciekawiło nawet mnie. Tutaj kolejny dopisek na marginesie "to naprawde jest nudne i ciesze sie że byłem na tyle inteligentny by nie opisywac jak kupiłem chleb i mleko."
Udałem sie rano tuż po wstaniu do budynku koszar. Budynek był przybudowany do muru. Mur wilkości 10 metrów tylko troche gorował nad koszarami, a one mogły w ostateczności słyżyc za ostatnią deske ratunku dla broniących murów. Zbudowano je z szaregu kamieni i jakby tu określi nie ciosanych. No z takich jakich budowało sie twierdze.
Tutaj kolejny dopisek: ("kamienie nazywały sie łupkami, pochodzą z skał ilastych.") Okna były małe, a drzwi masywne odlane z brązu i grawerowane różnymi napisami łacińskimi pokroju: Moja wiara, moją tarczą. Wojna nie ma zwyciezców, przegrywa ją każdy. Najwiekszą porażką humanoidów jest wojna. Zaraz za drzwiami było bardzo małe pomieszczenie w którym stało dwoje gwardzostów. Gwardzistka zwróciła sie do mnie z ironią i wyższością w głosie:
-Panie Wałysow niech pan otworzy lewe drzwi i czeka na korytarzu. Senfeld ma gościa.-
Należy dodac, że w pomieszczeniu były cztery drzwi. Jedne którymi weszłem oraz trzy prowadzące w różnych kierunkach jedne były na leweh scianie, drugie na prawo, a kolejne na wprost. Udałem sie w lewe drzwi jak mówiła niemiła gwardzistka i stanełem przy kolejnych drzwiach, do pomieszczenia w którym właśnie spedzał czas Senfeld. Usłyszałem koniec rozmowy:
-Jeśli miałbyś do wyboru trzy osoby, jedna ze złamaną nogą drugą z zmiażdżonym ramieniem, a trzecią z bełtem kuszt w brzuchu to kogo byś zaczała ratowac?-
Głosowi Senfelda odpowiedział delikatny kobicy sopran:
- Zaczełabym od ratowania osoby z bełtem w brzuchu.
Na co Senfeld powiedział:
-Na polu walki jest to wielki błąd. Będziesz długo babrac sie przynim, a tamtym pogorszy sie. Musisz zacząc od pomocy najlżej rannemu.
Przerwał mu znowu głos kobiecy:
-Przecierz życie jest najcenniejsze. I na życie zasługuje każdy ranny jakiego da sie wyleczyc.-
Senfeld powiedział to nieco smutnym głosem:
-Powiedz setce innych rannych, że bawisz sie z umierajacym. Oraz, że przezto conajemniej 10 z tej setki umrze.-
Puźniej o mało drzwi mnie nie zabiły, bo tak nimi machneła nimi lekarka, jak wychodziła.

-Siemanie Wałysow pewnie zastanawiasz sie dla czego Cię wezwałem?-Senfeld na chwile przerwał oczekujac na odpowiedź, ktorej mu udzieliłem.
-Na pewno jestem tym wielce zaskoczony- Odpowiedź jego bardzo mnie zaskoczyła.
-Spodobało mi sie twoje zachowanie. Myśle nad przydzieleniem Cie do jakiegoś oddziału. Myśle nad paroma odddziałami, w których ogłbys służyc. Tyle, ze na pewno nie służy Ci pochodzenie z grodów Czerwińskich stan chłopski i to, że ukrywasz że jesteś Alpem.-
Zmroziło mi krew w żyłąch, tego w naturalny sposób nie mógł sie dowiedziec. Tego niewiedział nikt i ukrywałem to najmocniej jak sie tylko da. Nie wiedzieli tego nawet najlepsi przyjaciele z miasta. I nie mogłem sie z tym zdradzic, bo żadnych cech szczególnie widocznych nie miałem.
Widziałem też na kufrze łachmany "wodsmena".
- Co powiesz na znak "podpalaczy mostów"?- Widac, że bawiła go cała sytuacja, to jak na mojej twarzy zmieniaja sie wyrazy, z wstydu i niemiłego zaskoczenia, na niepomierne zaskoczenie.
-Było by to dla mnie zaszczytem- Odpowiedziałem pierwsze co mi przyszło na myśl.
-No to zostaniesz "najmłodszym" stażem dziesiętnikiem- To niemal zgieło mnie w połowe. Zostałem dziesiętnikiem jednej z elitarnych jednostek... Do tego dostałem taki przydział odrazu z nowicjusza.
W jego rękach pojawił sie bordowy płaszcz i srebrna zapinka w kształcie mostu.
-No podejdź, zapne na Tobie płaszcz.- Delikatny i prosty płaszcz spoczał na mych ramionach...

3. O znakach i nie tylko:
Ziemija Rawicka leży na pograniczu i jest spornym terenem miedzy Polską a Cesartwem Niemieckim, zwanym też Rzeszą Niemiecką. Stacjonuje na niej wiele oddziałów, które rywalizuja miedzy soba o prymat najbardziej elitarnych. Wśród pieszych znakow jest chyba największa rywalizacja, półki Ithiliny, gwardia Rawicka, Podpalacze Mostów, Jagrzy, Szpony.

Półki Itchiliny zwane chorągwią Ithiliny maja 250 ludzi, dostanie sie tam graniczy z cudem. Specjalizują sie w walce w lesie, wyśmienici łucznicy i specjaliści od zasadzek. Nieugięci zwiadowcy tropiciele i wojownicy dają sie we znaki w trudnym terenia. Po zmianie wyposażenia mogą zatrzymać nie jedna kawalerie przy braku strat własnych. Strój w warunkach bojowych ma barwę stonowanej zieleni, natomiast po za nimi mają barwy jaskrawej zieleni połączonej z bielą.

Gwardia Rawicka to oddziały najliczniejsze maja 1000 ludzi i 4 znaki:
Ostrze Cienia, Duchy Przeszłości, Nocne Wilki, Zabojcy Dusz. Halabardnicy, Magowie, Łucznicy odpowiednio pogrupowani w znakach ich najważniejszym i jedynym celem jest obrona twierdzy. Twierdza padnie jedynie gdy oni wszyscy umrą. Znają wszystkie zakamarki na wylot, oddział weteranów, którzy nie jedno widzieli na wojnie, młokosi i żółtodzioby dostępu tu nie mają. Maja tylko jedne stroje w kolorze szarości, które służą im też w warunkach bojowych.

Podpalacze Mostów idzie się do nich dostać, ale jest to ciężkie. Łatwiejsze dostanie nadrabiają niesamowicie ciężkim treningiem. A zajmują sie dywersją i wszelkimi tego typu działaniami, oddział znany z brawurowego podpalenia mostu przed nosem wroga mającego ochotę sie przeprawić tym mostem. 250 ludzie o rożnym poziomie doświadczenia bitewnego. Ubrani w warunkach bojowych w stroje różnokolorowe(czerwień ciemna, zieleń szarość i czerń). Posiadają charakterystyczne zapinki do płaszczy, w kształcie mostu, zgubienie takiej zapinki jest największa ujmą na honorze i jest jednoznaczne z wydaleniem z jednostki.

Jagrzy orkijska drużyna, liczebność nie jest stała i zależy od ilości orków chcących przystąpić waha sie od 150 do 350. Olkowie nie są lubiani, ale nie każdy ork jest zły jak te z zagranicy. Patrzy im sie na ręce o czym wiedza ale szanuje sie tez ich wybór i zamiłowanie wolności. Nie maja jednoznacznie określonych barw i nie sa jednolicie uzbrojeni. Są niesamowicie karni jak na orków i wyśmienicie używają długich pik.

Szpony na rękach noszą rękawice z długimi na 5 cali szponami przymocowanymi w miejscu spotkania palca z dłonią. Dzieki temu szpony nie przeszkadzają im dzierżyc innej broni. Są do tego zabójczo skuteczne.
Oddział lubuje sie w czerni, sa typową pancerna piechotą. Szpony dość łatwo przechodzą przez zbroje wiec trzeba uważać.

Elitarne chorągwie kawaleryjskie są tylko dwie: Alańscy jeźdźcy i Velound Black Guard. Pierwsi to typowi lekko koni zwiadowcy, mogący walczyć z znakami cięższymi od siebie. Veloundczycy to natomiast jedna z najcięższych kawalerii świata wyszkolenie i uzbrojenie robi z nich groźne narzędzie. Składa sie ona głównie z wampirów.

4. Zabójcza musztra:
30.10.1000 roku.
Początek dnia nie zapowiadał się źle. Pogoda wręcz wyśmienita jak na jesień, czyli porę deszczów i słot. Na niebie było tylko kilka chmurek i słońce łagodnie przygrzewało. Te ptaszki, które nie odleciały jeszcze na południe ćwierkały, lub te co zostają w Polsce nawet w okresie zimowym. Szczerze to ja na tym się za dobrze nie znam. Dziś był mój pierwszy dzień służby w nowym znaku. Z listu jaki dostałem dnia poprzedniego wynikało, ze musze dotrzeć do koszar rano tuż po świcie, czyli po odśpiewaniu jutrzni. Koszary znajdowały się po za murami miasta, w wielkiej puszczy, która ciągnęła się przez prawie cały kraj Polski i nie tylko. Z karczmy „pod ogonem smoka”, miał mnie o świcie „odebrać” jeździec.
Spodziewałem się nieco innego odebrania, jeździec przystanął na chwile, przed zajazdem i nim zdążyłem wsiąść na własnego konia zaczął gnać. Jedyne moje szczęście leżało w tym, ze to była główna droga przez miasto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uthar
Administrator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:48, 11 Sty 2007    Temat postu:

Może ktoś sie wypowie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mordrag
Krasomówca



Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn

PostWysłany: Czw 17:11, 11 Sty 2007    Temat postu:

Hmmmm.........Po przeczytaniu stwierdzam że.......


Masz dużo ORTÓW Very Happy Very Happy Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lapowka
Orator



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać

PostWysłany: Czw 21:23, 11 Sty 2007    Temat postu:

Racja Mordragu, myślę, że nie jest to pośledni post więc warto by wrzucić do pierwszego lepszego edytora ze sprawdzaniem pisowni.

Co so fabuły to nie porwała mnie, aczkolwiek niektóre porównania całkiem trafne. Moim zdaniem styl jest "mieszany", co spowodowało, że momentami miałem wrażenie jakby był tworzony przez kilka osób.

Treści merytorycznej nie oceniam, bo w przypadku literatury fantasy-pokrewnej mija się to z celem.

Ogólnie nie jest najgorzej.

Starałem się napisać szczerze co sądzę na temat ninijszego tekstu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lapowka dnia Czw 22:13, 11 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uthar
Administrator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:54, 11 Sty 2007    Temat postu:

Z góry mowie odróżniajcie orty od Litów Razz, a styl ma być mieszany bo pisze je wojak zaczynajacy i ta samo osoba sie dopisuje po przejscciach tudzież umieszcza nowe rozdziały Razz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mordrag
Krasomówca



Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn

PostWysłany: Czw 22:10, 11 Sty 2007    Temat postu:

to są orty czy lity:

Żekłbym

rzyłach

mórow

nie żebym się czepiał Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeremiasz
Krasomówca



Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Czw 22:34, 11 Sty 2007    Temat postu:

mórow, to skrót od słowa morowa (choroba) mór wiec duzo mórów ale i tak nad drugim koleczkiem kreseczki nie ma Smile Tekst nawet dobry ale brak tam inkwizycji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uthar
Administrator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:38, 11 Sty 2007    Temat postu:

świeta ręka inkwizycji pojawi sie nieco dalej... hiehie jak sie zmotywuje do pisania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lapowka
Orator



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać

PostWysłany: Czw 22:47, 11 Sty 2007    Temat postu:

Ta tysięczny rok i inkwizycja, cosik nie tędy droga, toż to wtedy ceszarz Otton któryś tam z koleji dał Boleslawowi Chrobremu dzidę do potzrymania i nie tylko. Inkwizycję w XII wieku powolano Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Uthar
Administrator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:49, 11 Sty 2007    Temat postu:

Wiem, ale jak ktoś nie zauwazył to mocvno odbiega od średniowiecza Rawicz istneije od 17 wieku. A tuta juz w 10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lapowka
Orator



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać

PostWysłany: Czw 22:52, 11 Sty 2007    Temat postu:

Możesz braci Czechów wkręcić, booni się deczko w tamte strony zapędzili z wizytą za czasów Przemysła bodajże II. Historię mniej więcej pamiętam, ale numery ID władców i daty mi się czasem mieszają Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeremiasz
Krasomówca



Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Czw 22:58, 11 Sty 2007    Temat postu:

Ciekawe czy Bolek używał neostrady. Ponoć w niebie jest neostrada 10 gb na sek, a w piekle Chello. (SPAM)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna -> Nasze dzieła Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin