Piraci Morza Czaszek

Crom

Pod bramę twierdzy podjechał na koniu człowiek w czarnej, skórzanej odzieży. Czarny płąszcz podróżnika powiewał na wietrze, twarz miał oszpeconą blizną. Skrzywił się na widok głównego pirackiego budynku i zsiad łz konia. Trzymając za wodze, podszedłdo strażnika
- Powiedz swoim panom że ambasador przyszedł, mamy omówić sojusz pomiędzy Błękitną Gildią a wami, piratami...migiem!

Uthar

Przywitał go burmistrz miasta. Jesteś proszony o pojawienie sie w placowkach dyplomatycznych i przedstawienie tam swojej propozycji, jednak nei liczyłbym na zaszybką odpowiedź.

Crom

Prychnął cicho, natychmiast ruszył do placówek dyplomatycznych.

Jennahan

Rozmowę przerwał posłaniec w Błękitnych szatach - Panie Crom! Rada kazała zawiesić wszelkie działania mające na celu utworzenie sojuszu między naszymi gildiami. - po tych słowach biegiem opuścił komnatę

Crom

No cóż panowie piraci, sojuszu nie będzie, tako rzecze Rada...