Piraci Morza Czaszek

Bjarnie

Może to i falstart ale witam Zureqa (chyba dobrze) najbogatszego (przynajmniej wg rankingu) wojownika.

Valsandrios

Rzeczywiscie, Zureq (turkusowy Very Happy

) dołączył do nas.
Witamy!

Awruk

hmm... a ja go nie witam bo go nie ma Razz

Przynajmniej ja go na oczy nie widzialem, podania tez zadnego nie zobaczylem. Jak dla mnie cos takiego jest beee... a to ze ma kase swiadczy o tym ze jest albo oszczedny albo skapy. Narazie wiem ze nie jest przyjazny Razz

Aurone

@Up
moze wie ze nie bedzie najlepszy w Lvlu i chce sie pokazac od innej strony
ja nic do niego nie mam
wg mnie jest on doswiadczonym graczem i napewno wie co robi
a teraz na gildie nie potrzeba juz majatkow wplacac bo teraz liczy sie Alchemik i jeszcze raz alchemik Wink

Zureq

Witam również Smile

Wybaczcie, ale dopiero teraz mam czas coś skrobnąć Smile

Kasę trzymam, ażeby uleszać tylko najlepsze przedmioty (chyba logiczne). Zapewniam, że będę godnie reprezentował piratów Smile

Do gildii zostałem zaproszony(zresztą jak do każdej innej Razz

), a więc nie widziałem sensu pisania podania.

Moja krótka historia postaci:

Zureq urodził się jako lacert. Rodziców nie znał - zostali zabici gdy miał niecałe 2 lata. Sprawców morderstwa nie poznał po dziś dzień. Wychowany został przez swojego wuja. Mając 5 lat młody lacert zaczął pasjonować się władaniem orężem i walką. Jako, że w jego małym bagienku nie było możliwości, aby rozwinąć swe zainteresowania musiał zrezygnować. Jednakże w wieku 15 lat wioska lacertów została zaatakowana przez grupę szkieletów pod władzą nekromanty. Wuj walczył mężnie, ale niestety szkielety były w ogromnej przewadze liczebnej. Trzy czwarte wioski zostało zniszczone. Zureq zdołał uciec, poprzysiągając sobie walkę z wszelkim złem tego świata. Tak więc rok później trafił do miasta ludzi. Niezbyt mile go tam przywitali. Ludzie raczej nie są tolerancyjni wobec innych ras, jednakże Zureq nie poddawał się. Znalazł sobie miejsce z dala od innych, gdzie mógł wyćwiczyć się w walce. Wrócił po trzech latach treningu do miasta, gdzie zgłosił się do zakonu paladynów. Został przyjęty zdając wszystkie testy pomyślnie. Jego radość trwała jednak krótko, gdy zobaczył, że wśród paladynów szerzy się zuchwalstwo i egoizm. Nawet tak świątobliwi rycerze nie są pozbawienie wad każdego zwykłego człowieka. Postanowił więc na własną rękę szerzyć dobroć i walczyć ze złem. Wstąpił do turkusowej szkoły rycerskiej bardziej ze względu na historię tej szkoły, próbując szkolić młodych rycerzy, jak i samemu się doszkolić. Jednak niewiele osób słuchało się nauk lacerta. Na polowania chodził sam, łupy chowając, postanawiając zachować je na przyszłość. Pewnego dnia dostał zaproszenie od Piratów Morza Czaszek. Rozważał już wiele opcji. Chciał założyć własny Zakon, jednakże stwierdził, że lepiej będzie dołączyć do jakiejś gildii i tam szerzyć swoje idee. Wybór padł na piratów. Dlaczego? Możliwe dlatego, że zawsze chciał być żeglarzem, ale również dlatego, że piraci mają honor. Mówi się, że to rycerze go mają. Nic bardziej mylnego. Zureq spotkał wielu rycerzy, któży z honorem nie mieli nic wspólnego. W każdym bądź razie Zureq udał się w stronę Morza Czaszek, mając nadzieję być dobze postrzeganym przez otoczenie.

Lapowka

I było się czepiać ?? ;P