Piraci Morza Czaszek

Reviri

-Ciężko na niezamieszkanej wyspie zrobić od tak sobie dobrze prosperujacą osadę. A co do karczmarza, to nasza Helga dziś ino taka pobłażliwa. Normalnie to straszna z niej jędza.
Elfka spojrzała kątem oka na czyszczącą kufle karczmarkę i lekko się wzdrygnęła.

Bjarnie

Mat po cichutku wślizgnął się do tawerny uważając by nie spostrzegli go bawiący się na całego przełożeni. Strach był znaczny jednak zapowiedź darmowego chlania przeważyła szalę. Gestem poprosił karczmarza o butelkę.... czegokolwiek. Poczuwszy w dłoni słodki ciężar przysiadł w kącie delektując się trunkiem.
Tak zaczął się pierwszy dzień Bjarniego na Vanua.
[/i]

Melkor

- Oh tak, wyśmienitą rozrywkę, a powiedzie się napewno - wyszczerzył zęby w ponurym uśmiechu
- Ale nie zadręczajmy damy naszymi sprawami,
czy mogłabys na opowiedziec coś o swojej wędrówce na tę wyspę ? - niepewnie zapytał Elfkę

Irmo

- Gdyby zamiast niej karczmarką byłą elfka, choć trochę podobna do ciebie, to z pewnością karczma miałaby się lepiej

Reviri

-Cóż, wyspę odkryłam jeszcze zanim wstapiłam do TSR. Razem z moim ukochanym postanowiliśmy założyć na niej naszą organizację, bo nie mogliśmy zgodzic się co do bycia w żadnej innej. A morskie prądy przyniosły nas tu, do naszego małego kawałka Seavranu.
Elfka zauważyła jednego z Piratów, lecz skoro sam nie chciał sie przyłaczyć nie będzie go zmuszała. W końcu każdy z nas moze robić co chce.

Melkor

- Dobrze mieć taki "kawałek dla siebie ... zamyslił się...
- czy jest "Wódka Rdzawa z Nemes" jak tak to chcę dużą szkalnicę
- ciekawe czemu ten piracik się do nas nie przysiadł, jak mylsicie: ze strachu, czy może jego jedynym przyjacielem jest gorzałka ?

Uthar

Bjarnie witaj za picie dzis nikt nie bije. Skoro mowie że trunki sa za darmo to trunki są zadarmo dla każdego i nei musisz sie chowac przed piciem wrasz z resztą tej szubrawej kompani.

Uśmiechnał sie poczym spojżał na elfke.

Coż czasem to niezgoda buduje. Ukochana czyż nie mam racji?

Reviri

-Czasem buduje, czasem rujnuje. Jak na ten krótki czas budowania to idzie całkiem nieźle.- uśmiechnęła sie bezczelnie.
"Na mej małej wyspie słodko płynie czas"-zanuciła Railla i nalała sobie kolejna porcje rumu. Helga spojrzała spode łba na pijacą kompanię.

Irmo

- Chyba jej się nie podobamy - Velian, który miał dobry widok na kontuar, wskazał na karczmarkę. - Ale co z tego. A co słychać w Turkusie?

Reviri

-Z tego co pisała mi w liście moja zastępczyni to TSR ma się dobrze. Uczniowie się szkolą, szkoła ma coraz lepszych nauczycieli i pracowników. Po prostu prosperita!- Dla odmiany elfka postanowiła napić się Burgunda. Skinęła na Helgę a ta po chwili przyniosła jej kufel piwa.

Melkor

- popdobamy, czy nie, szkoda się tym przejmować - ona mi się nie podoba, ale może niedługo juz nie będzie mi to tak przeszkadzać... pokusił się na dowcip i pociągnłą solidny łyk "Rdzawej"
-uff, a może i szybciej...

Anroth

Tą własnie chwilę Arren Anroth wybrał żeby się obudzić. Gdy otworzył oczy i zobaczył przed oczyma tyle stóp, skoczył na nogi z wyciągniętym mieczem. po chwili jednak zmitygował się, schował stal, odchrząknął, wybąknął ciche "przepraszam" i z rumieńcami wstydu usiadł koło Melkora.- Szefowo, podaj no tu trochę wódki z Tiamy.- Rzucił w stronę Helgi, nastepnie przywitał się z gospodarzami, rzucił zdziwione spojrzenie w stronę Bjarniego, po czym wzruszył ramionami i zkupił się na przyjaciołach...

Reviri

-Błaznowanie wam nie przechodzi, jak widzę.- zaśmiała się Railla obserwujac zachowanie przebudzonego.

Anroth

Arren wciaż niecierpliwie oczekujący na wódkę już sie troche upokoił.- Droga pani, jeśli możemy pobłaznować to czynimy to z wielką ochotą, czyż nie panowie? - po tych słowach kopnął swoich kamratów. Mimo, że Melkor był bliżej, to jednak Velian oberwał mocniej. Zaskoczenie uderzeniem było wielkie. Elf w odruchu grzmotnął udem w stół narobił strasznego hałasu i wylądował na ziemi.

Reviri

/Helga burcząc pod nosem przyniosła wódkę. Railla zaszeptała jej cvoś do ucha i po chwili karczmarka-postrach wróciła niosąc butelkę mlecznego likieru./
-Może któryś z was skusi się na kieliszeczek likieru kokosowego. Ostrzegam, że dośc. mocny.-uśmiechneła się niewinnie.