Piraci Morza Czaszek

Lapowka

Budynek wyglądał mizernie. Odrapane ściany i niezbyt solidnie wyglądające drzwi. Nad wejściem wisiał napis "SALON MASAŻU". Po wejściu do środka na kolana powalała woń stęchlizny. Za czymś przypominającym ladę stała odpychająca stara kobieta. Dopiero po wpłaceniu kaucji oczom klienta ukazywało się prawdziwe oblicze przybytku. Kuszące "masażystki" popijając wino wabiły potencjalnego klienta i prześcigały się w uwodzicielskich gestach i spojżeniach. Zmęczony żeglugą pirat od razu swoje troski pozostawiał za drzwiami, a wychodząc juz wybiegał myślami w przód do chwili w której będzie mógł powrócić do tego przecudownego miejsca. Na filaże po środku hallu wisiało sporej wielkości ogłoszenie wypisane wielkimi krwisto czerwonymi literami.

"Opiekunem tego zacnego przybytku jest pirat Lapowka. Naruszając tutejszy regulamin (szczególnie nie płacąc za usługi) w celu wyegzekwowania kary bedziesz odnaleziony osobiście przez właściciela nawet na końcu świata."

Napis ten nie tyle odstraszał, co przywracał rozsądek i chłodził rozgrzną kuszącym widokiem krew. Po mimo tego regularnie miały miejsce mniejsze bądź większe burdy. Nie zniechęcało to jednak Lapowki do dalszego prowadzenia interesu, gdyż przynośił potężne zyski, które wystarczały nawet na opłacenie zdziercy alchemika.

Bjarnie

Po zasięgnieciu języka pirat dotarł do kwater mieszkalnych i stanął przed wskazaną mu ruderą.
- Salon masażu - przeczytał napis na budzie siegając do swej pamięci. Jedyny masarz, którego znał trudnił się wyrobem kiełbas i bynajmniej nie pracował w salonie a w brudnej szopie, która potwornie śmierdziała.
Bjarnie pociągnął nosem czując znajomy zapach.
- Choć smród ten sam - pomyślał i wlazł do środka.
- Z właścicielem tego .... salonu porozmawiać bym chciał - powiedział głośno do starej baby siedzącej w środku, która jak podejrzewał mogła być źródłem roztaczającego się wokoło smrodu.

Lapowka

-Oto jestem powiedział Lapowka i od razu widać było że smród roztaczający się w okół baby jego również irytuje niemiłosiernie

Bjarnie

Pirat zlustrował przybysza. Ten nie wyglądał na alfonsa, szczerze mówiąc przypominał bardziej ulicznego rozrabiakę.
- Słuchy chodzą po naszej wyspie - powiedział - że z dziewką zabawić się tu można.
Rozejrzał się wokół z grymasem.
- Jeno zdrowa, bez choróbsk jakiś musi być- wskazał na staruszkę - i nieco młodsza od tej ....hm pani.

Lapowka

-Do wyboru do koloru tyko przejdźmy do właściwej części lokalu
powiedział uliczny rozrabiaka odchylając kotarę
-Pierwszy klient gratis! promocja firmy ma się rozumieć
Moze interes się rozkręci?
pomyślał lecz nie wypowiadał tego marzenia głośno
- I trzeba te purchawkę wymienić na mniej obleśną bo ludzi suka straszy
Dodał juz głośno!

Bjarnie

- Prowadź zatem - odpowiedział szybko Bjarnie, któremu w uszach dźwięczało słowo gratis - Co do panny wymagań wielkich nie mam. Elfkę bym chciał, jeno nie żadną wielkooką dziwaczkę co tylko wzdychać potrafi i gałami przewracać. Zdrowej baby mi trza. Takiej co wie jak chłopu zrobić dobrze.
Zamyślił się na chwilę.
- I cycatej ma się rozumieć - dodał - tak żeby złapać było za co.

Lapowka

- Dla mnie seks z elfką to prawie zoofilia pomyślał Lapowka
- Klient nasz pannn! Tak się składa ze i cycatą i w sztuce miłosnej wprawioną mamy a i stosunkowo mało urzywana to i przyjemność większa. Nie to co u konkurencji, ma się wrażenie jakby się z połową Rivangoth spało. zachwalał Lapowka po czym wskazał konkretny pokój
Sam musiał zajmować się klientem ponieważ interes dopiero się rozkręcał a pańskie oko konia tuczy jak mawiają
-Moze za tydzień uda się otworzyć pasera? gdybał pod nosem
- Gotowizna się przyda a ścierwo alchemik zdziera jak nigdy.

Bjarnie

Pirat zajrzał ciekawie do środka. Siedzące tam stworzonko na pierwszy rzut oka wydawało się całkiem miłe. Miał tylko nadzieję, że na drugi też. Popatrzył na gospodarza, który sprawiał wrażenie jakby chciał wleźć razem z nim.
- Wybaczcie panie - chrząknął - ale te sprawy traktuję dość osobiście.
Popatrzył raz jeszcze na elfkę i napotkał jej nieco zdziwiony wzrok.
- Mówicie że wprawiona - powiedział wchodząc do pokoju - pozwólcie, że sam to ocenię. Dość dogłębnie, że tak rzeknę - zaśmiał się z własnego żartu i zamknął drzwi przed nosem właściciela.
....................................................................
Reszta pozostanie milczeniem Laughing

.

Mordrag

Do przybytku wszedł Mordrag.Otworzywszy drzwi rozglądał się ciekawsko.-A więc to tu jest ta agencja-pomyślał.Nieżle urządzona.Widać że gospodarz dba o klimat.To dobrze przynajmniej w normalnych warunkach mój krzyż odciąże,a nie tylko jak nie krzaki to jakieś przygodne w porcie.Trzeba się uczłowieczyć-wydedukował barbarzyńca.
-Halo jest tu kto?-krzyknął.
Oby nie było za drogo.

Lapowka

Lapowka widząc mata wychodzącego z pokoju i poprawiającego interes w spodniach, co było najlepszą recenzją dla przybytku usłyszał kogoś na dole. Natychmiast przyszła mu do głowy myśl by wysłać tam nowoprzyjętą burdelmamę, jednak szybko myśl ową przegonił i sam popędził na spotkanie z nowym klientem. Witam w moim skromnym przybytku rozkoszy. Jeśli pan zainteresowany to na górę proszę bo tu wystrój że tak rzeknę kamuflujący tylko. Lapowka zadowolony siebie wskazał gościowi schody i udali się na górę w celu omuwienia szczegółów. A więc czego waść oczekujesz i za jaką kwotę, bo to ostatnie napewno istotne. Powiedział jakby przeczuwając obawy Mordraga.

Mordrag

-NO więc.........zaczął drapiąc się w głowę.
-Mości gospodarzu chciałbym jakąś egzotyczną piękności z zamorskich krajów.Bo te nasze już mi się opatrzyły.Byleby była człowiekiem.Niziolice i elfki mnie nie interesująZa bardzo pachnie mi to zooofillią.Ma mieć słuszne walory wzrokowe i oby była obyta w fachu.A cene podaj tu gospodarzu.

Terlyn Dalael

Jakiś czas później Telrynn dotarł pod wskazany adres,spojrzał na szyld nad wejściem-salon masażu tak,tego mi właśnie trzeba-
Następnie Telrynn wszedł do budynku i rozejrzał się po pomieszczeniu,zobaczywszy niezbyt atrakcyjną delikatnie mówiąc kobietę Telrynn pomyślał-mam nadzieje żę nie wszystkie panie pracujące w tym przybytku mają tak..chłodną urodę.
Następnie Telrynn podszedł do kobiety ukłonił się w typowy dla siebie sposób(zamiatając kapeluszem do ziemi) i powiedział:-Witam dobra kobieto,chciałbym...masaż,jakiego rodzaju masaże oferuje ten uroczy zakątek?-zapytał Telrynn uśmiechając się szeroko

Lapowka

A więc Mordragu ceny wygórowane nie są 100 sztuk złota czyli tyle co wygrać u szulera Olafa możesz jednorazowo. Nie dziw się, ale targować się nie będę bo to cena promocyjna gdyż jesteś drugim klientem dopiero. Wybór u nas dobry i skromnie mówiąc najlepszy w okolicy a konkurencję, cóż ekhekm.... nie istnieje bo i do zaistnienia okazji nie ma, sam pewnie rozumiesz. Myślę, że twoje wymagania spełnić mogę.Wskazał na pokój na końcu korytarza.Piękność zamorską tam znajdziesz mającą czym oddychać i w fachu swoim wybitnie sprawną. Zresztą sam oceń. Łapówka pozostawił pirata wiedząc, że jak tylko uchyli dzrzwi to już się swojej huci nie oprze. Popędził na duł obsłużyć kolejnego klienta, bo ten był gotów się jeszcze rozmyślić.Witam szanownego Pana, czym mogę służyć ? Na pewno trudno będzie sprostać wymaganiom pirata o tak zacnych manierach ale uczynię wszystko co w mojej mocy. A rozmowa z nią wskazał na obleśne babsko, ale mniej obleśne niż to poprzednie to trud daremny gdyż to tylko element wystroju wnętrza na wypadek kontroli ze stolicy.Poczym zaprowadził pirata na pięterko by omówić szczegóły.

Terlyn Dalael

Telrynn uśmiechnął się szeroko na uwagę pirata i ruszył za nim na pięterko.
Dotarłszy na miejsce przedstawił się(z typowym gestem z zamiataniem kapeluszem z piórkiem):-Witam szacownego pirata Telrynn Dalael do usług,a ty zapewne jesteś właścicielem tego pięknego lokalu pirat Lapowka jak mniemam,a więc szlachetny piracie.Moje wymagania nie są znowu takie wielkie szukam dziewki najlepiej takiej która również jest mrocznym elfem i ucieszył bym się gdyby nie była jeszcze całkiem oswojona jeśli rozumiesz co mam na myśli-uśmiechnął się szeroko.

Lapowka

Przebierać jest u nas w czym, ale czy ta która ci się spodoba poskramiać się pozwoli nie wiem, chociarz mam coś specjalnego. wskazał piratowi pokój. Ta oto piękność ukryta za tymi drzwiami niedość, że nie ma nic prz eciwko różnego rodzju "urozmaiceniom" to jeszcze sama ci dłużna nie pozostanie, iście tropikalny temperament, a co więcej inwencję ma wspaniałą, nie sposób się nudzić. Łapówka zostawił Terlyna, a on jak na dobrze wychowanego przystało, nawet o canę nie zapytał.