Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna Piraci Morza Czaszek
Bo najważniejsza jest wolność!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ymir" Bryg Bjarniego [lśniący jak nówka sztuka]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna -> Nasza łajba
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olaf Wręcemocny
Mówca



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 11:52, 07 Wrz 2006    Temat postu: "Ymir" Bryg Bjarniego [lśniący jak nówka sztuka]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ymir należy żaglowych okrętów wojennych.

Okręt ten, znacznie mniejszy od liniowców czy fregat, używany był zarówno do ochrony portów i wybrzeży jak i do służby rozpoznawczej i walki na pełnym morzu. Często używany jako okręt eskortowy statków handlowych. Stał się popularnym okrętem bojowym używanym przez korsarzy. Brygi miały wyporność od 75 do 150 łasztów, długość kadłuba wynosiła najczęściej 33 metry, a szerokość 10 metrów. Zanurzenie okrętu - 5 metrów. Cała artyleria znajdowała się na górnym pokładzie - na ogół 16 do 24 dział. Załoga liczyła średnio 70 ludzi. Nazwa okrętu pochodzi od typu jego ożaglowania.

Bardzo ładny statek. Kadłub pomalowany na ciemnoniebieski kolor. Z dziobu spogłąda na wrogów Eli*. Na rufie zawieszona miedziana tablica z wyrytą nazwą statku, a na najwyższym maszcie powiewa flaga gildii Piratów Morza Czaszek.

Wokół statku niedawno krzątało się mnóstwo ludzi. Wszyscy potulnie wysłuchiwali zarówno rozkazów jak i przekleństw wykrzykiwanych przez szkutnika. Po niecałym dniu dasło się zaobsrewowac efekty - okręt wygladał jakby dopiero co został zbudowany, brak śladów zniszczenia.

* niewtajemniczeni mogą zajrzeć [link widoczny dla zalogowanych]
** Definicja zaczerpnięta z [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Olaf Wręcemocny dnia Pią 18:05, 03 Lis 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bjarnie
Krasomówca



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kudowa Zdrój

PostWysłany: Czw 21:51, 07 Wrz 2006    Temat postu:

W otoczeniu pustych butelek na drewanianym pokładzie Ymira siedziała samotna postać. Gdyby ktoś podszedł nieco bliżej kołyszącego się leniwie na delikatnych falach zatoki okrętu usłyszałby nieco chrapliwy, ba złośliwiec powiedziałby nawet bełkotliwy śpiew o ile tak można nazwać zawodzenie godne wilka w pełni księżyca.

Gdy wypływał z portu stary bryg
Jego dalszych losów nie znał nikt
Nikt nie wiedział o tym że
Statkiem widmem stanie się stary bryg

Heja ho, na umrzyka skrzyni
Stoi butelka rumu
Heja ho, resztę czas uczyni
I butelka rumu

Co z załogą zrobił stary bryg
Tego też na pewno nie wie nikt
Czy zostawił w porcie ją,
Czy na morza dnie, nikt nie wie gdzie

Heja ho, na umrzyka skrzyni
Stoi butelka rumu
Heja ho, resztę czas uczyni
I butelka rumu

Przepowiednia zła jest, że aż strach
Kogo spotka marny jego los
Ale my nie martwmy się, hej nie martwmy się
Rum jeszcze jest.


Bjarnie czknął donośnie ekspediując kolejną pustą flaszkę na ociekający wręcz nowością pokład.
- I butelka rumu - zawył.
Szkutnik spisał się wyśmienicie. Okręt był prawdziwie piękny lecz nie to zadręczało przyćmiony już umysł pirata.
- Skąd ja wezmę tak wiela chłopa - pomyślał już niewiadomo który raz - chyba że zaproszę Helgę i jej opóźnionych pomagierów zanim owo cudo naprawdę zamieni się w widmo.
Na jego gębie wykwitł obraz skrajnej rozpaczy a ciszę zatoki ponownie zakłócił żałosny skowyt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fatalis Kadrin
Krasomówca



Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Pią 15:55, 08 Wrz 2006    Temat postu:

Krasnolud skoncentrowany wędrował w stronę nabrzeża. Skoncentrowany był na trasie... na kacu wszystko idzie trudniej, na mega kacu mozna sie nawet zgubić we własnej kieszeni. Celem jego podróży był...
- Ymir - pomyślał - to se wymyślił. Przynajmniej ciekawie się zrobiło.
Gdy dotarł już do nabrzeża odszukał wzrokiem nowiutki statek Bjarnie'go. Szczerze mówiąc już z daleka zaimponował krasnoludowi, a gdy ten podszedł bliżej był pełen podziwu dla wykonania owego statku. Mimo to, widząc gdzieś tam na pokładzie łeb Bjarbie'go zakrzyknął:
- No słyszałem, że Ci łajbe jaką zrobili. Ale... jak my się na takiej pokażemy w Rivangoth - zaśmiał się i wszedł na pokład.
- No, co masz taką minę... żartowałem - powiedział z uśmiechem dochodząc do Bjarnie'go - Całkiem szczerze to... no w dupe smyracza niezły ten twój stateczyna. Jak wcześniej nie przepadałem za częstym pakowaniem mojego tyłka na łajby to na tym statku chętnie to będę robił - dodał wyciągając zza pazuchy dwie butelczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bjarnie
Krasomówca



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kudowa Zdrój

PostWysłany: Nie 0:34, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Pirat skierował wzrok na gościa, a dokładniej na flaszki wypełnione płynem, który zdecydowanie nie był wodą. Nie byłoby to w stylu szanującego sie krasnoluda. A że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby wziął ochoczo jedną butelczynę i nie kłopocząc się szukaniem "szkła" odkorkował i powąchał ciekawie zawartość. Już sam odór niemal zakręcił mu w głowie. Była to prawdziwa gorzała o której szerokim zastosowaniu można by napisać książkę. Nie zwracając chwilowo uwagi na Fatalisa pociągnął solidny łyk rozkoszując się ciepłem rozgrzewającym flaki.
- Otóż krasnoludzie sprawa ma się tak - przerwał łykając kolejną porcję trunku - ziomek twój, szkutnik Olaf spisać lepiej się nie mógł. Nawet rzekłbym, że zrobił więcej niżem od niego oczekiwał. Łódź jest prawdziwie piękna.... .
Tu zamilkł a na jego gębię znów zagościła skrajna rozpacz. Potraktował ją gorzałką i dokończył.
- Tylko potrzebuje licznej załogi - ponownie popatrzył w dal tłumiąc przemożne pragnienie zawycia w otaczające ich ciemności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fatalis Kadrin
Krasomówca



Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 629
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Nie 21:24, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Fatalis w jakiś czas po ostatniej wizycie na Brygu Bjarnie'go postanowił znowu postawić na jego pokładzie stopę. Gdy spotkał kompana kręcącego się po swoich włościach zagaił:
- Przemyślałem to co mi ostatnio mówiłeś...możemy wspólnie próbować znaleść jaką załogę. Co prawda tutaj będzie ciężko ale być może znajdzie się w Rivangoth paru śmiałków chcących choć raz poczuć smak morskiej przygody...
Po tym nastąpiła długa pauza. Fatalis rozglądał sie po pokładzie i podziwiał sztuke jego wykonania.
- Widzisz... ostatnio dużo wieśniaków sprowadziło się na naszą wyspę. Można nimi obsadzić część załogi, głównie do prostych czynności. A wiadomo, bez takich majtków żaden statek nie popłynie - Fatalis chwilkę pomyślał, po czym dodał - i powiedz mi brachu co do za tajemnicze ogłoszenie żeś powiesił, bom wielce ciekawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mordrag
Krasomówca



Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kędzierzyn

PostWysłany: Nie 21:36, 10 Wrz 2006    Temat postu:

Mordrag zbliżając się do przystani z coraz większym podziwem spoglądał na statek.
A więc to jest to cacko Bjorniego-pomyślał.Naprawdę piękny.Widać opowieści o nim nie były przesadzone.
Właściciel kręcił się pokładzie.
-Witaj przyjacielu-krzyknął.
-Ja w sprawie ogłoszenia.Chciałbym też wiedzieć czy nie potrzebujesz czasem żeglarza na swoją łajbę.Po czym podszedł do Bjorniego i uścisnął mu dłoń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bjarnie
Krasomówca



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kudowa Zdrój

PostWysłany: Pon 10:37, 11 Wrz 2006    Temat postu:

- Witaj Mordragu - Bjarnie odwzajemnił uścisk dłoni - Żeglarz zawsze się przyda tym bardziej, że jak sam zobaczyc możesz łódź spora jest i każdego chętnego pomieści.
- I w pierwszą podróż wreszcie ruszy - dodał w myślach.
- A co ogłoszenia to na powrót wspólnika czekam - powiedział myśląc o pałętajacym się niewiadomo gdzie Awruku - Jak tylko coś wiedzieć będę od razu znać dam. A co do "Ymira" - wskazał ręką na pokład - zawsze miłym gościem tu będziesz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HanS
Postowy



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:15, 10 Paź 2006    Temat postu:

Jauxih pokrzepiwszy sie owocami, po drodze na statek.Wszedl na poklad Ymira.W poblizu nie było nikogo.Zabrał wiadro z wybrzeza uprzednio napelniwszy je wodą. - Na czym ten swiat stoi... Ale coz, przyszlua za przysluge.. bez najmneijszego piweczka zagonia odrazu do roboty...
Rozejzal sie dookola. Z wielkim podziwem ogladal wspanialy statek wikinga. - Wspaniały ten.. Ymir, i jaki wielki.. moze i swit mnei zastanie ale zrobie com powiedział!
Krasnolud z grozba i determinacja wypowiadal te slowa. Podszedł z wiadrem do kranca poklad, ukleknal i zczal go szorowac.
Mijaly kolejne godziny.Z okolicy dochodziły go odglosy beztroskiego życia piratów. Było już ciemno gdy Ognistobrody skonczyl szorowac poklad.
- A zeby Cie.. wreszcie skonczylem, ... taa prawie skonczylem
Usmiechnoł się podstepnie. - Jeszcze zobaczysz krasnoludzka wdziecznosc
Krasnolud uwijał się w mrokach nocy. Dopiero o świcie krasnolud ukonczył swe dzielo. W blasku wschodzacego slonca widać bylo wspaniały okret Bjarniego z lsniacym pokladem.Wyszorowane i wyfroterowane deski odbijały promienei sloneczne niczym morskie fale.Jauxih ulozyl sie w zwojach lin przy burcie i zasnal po pracowitej nocy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lapowka
Orator



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać

PostWysłany: Wto 19:39, 10 Paź 2006    Temat postu:

Jak zwykle, holera wie skąd napatoczył się Łapówka. Zauwżył, że Biarnie próbuje zakrecić butelkę gorzałki. Nie zakręcaj, bo się gwint spierdoli. Powiedział sając jednocześnie do zrozumienia, że chętnie by gardło zwilżył. No i co z tą wyprawą, tzra by dupy przewietrzyć, a widzę że na razie same krasnoludy chętne. W bouju oni dzielni, ale od wody to zazwyczaj stronią jak nieprzymieżając burdelmama u mnie zatrudniona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bjarnie
Krasomówca



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kudowa Zdrój

PostWysłany: Wto 19:54, 10 Paź 2006    Temat postu:

Głos Łapówki przebudził pirata z zamyślenia. Krasnolud wykonał kawał dobrej roboty doprowadzając okręt do koszarowego błysku. Od samego patrzenia Bjarnie robił się zmęczony mając na uwadze włożony w to wysiłek. Właśnie golnął sobie za zdrowie swego pierwszego "majtka" gdy napatoczył się szacowny właściciel burdelu i bimbrownik w jeden osobie. Bez słowa podał butelkę modląc się w duchu by nieoczekiwany gość nie wytrąbił całej butelki.
- A bo ja wiem - powiedział - Niby kilku chętnych jest, którym też już widocznie dupska trawą porosły od siedzenia w miejscu.
- Nawet jutro człek mógłby ruszyć i choćby po zatoce rejs zaliczyć - zamyślił się na chwilę - A nie masz tam czasem większej ilości gorzały na składzie tak na dziesięciu..... - przypomniał sobie o umiejętnościach krasnoludów i poprawił - ..piętnastu chłopów zdrowych ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HanS
Postowy



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:02, 10 Paź 2006    Temat postu:

Krasnolud pomimo zmeczenia i drzemki poczuł zapach gorzałki, głosy rozbudziły go nadobre.Przeciagnol sie ospale spojrzal na butelke z ogromnym zainteresowaniem
- Witam kamratów, co pokladzik sie podoba ? Powiedzial z usmiechem. Patrzac na towarzysza trzymajacego butelke, znow sie przeciagnol.
- Pijesz ? tak trzymasz ta butelke, szkoda zeby sie marnowalo... Mowiac to wyciagnol reke z wyglodnialym wzrokiem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lapowka
Orator



Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Przez 9 miechów Wrocław a o reszte lepiej nie pytać

PostWysłany: Śro 11:03, 11 Paź 2006    Temat postu:

Naści mości krasnoludzie na zdrowie żeby wam wyszło. A o gorzałke Biarnie to się martwić nie musisz, spróbuję przetestować granice możliwości mojej aparatury, a jak to będzie mało to o wsparcie Gungana poproszę. Jego wyroby choć maja gorsze walory smakowe, to jednak woltaż zacniejszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Terlyn Dalael
Krasomówca



Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Dawniej:Ze smoczej doliny Teraz:z pokładu:)

PostWysłany: Śro 13:53, 11 Paź 2006    Temat postu:

Telrynn wszedł na nabrzeże rozjarzał się i szybko zlokalizował statek Bjarniego,nie było to trudne gdyż sam jego właściciel stał na pokładzie razem z Lapowka i krasnoludem którego imienia Telrynn nie znał.
Telrynn podszedł aż po trap wiodący na statek i zawołał do pozostałych:-Witam mądry kapitanie Bjarnie,witam bracie Lapowka,oraz witam ciebie pracowity krasnoludzie o imieniu którego nie było mi dane jeszcze poznać,jeśli o mnie idzie to zwą mnie Terlyn Dalael,jak zaś brzmi twoje miano pracowity przedstawicielu brodatego ludu?-zapytał Telrynn z typowym dla siebie ukłonem.
Następnie nie czekając na odpowiedz zwrócił się do Lapowka:-Lapowka mam do uregulowania rachunek za usługi z twojego...salonu masażu,niestety gdy rozmawialiśmy o szczegółach nie uzgodniliśmy ceny może powinniśmy to zrobić teraz by nie doprowadzać do niepotrzebnego nieporozumienia.
Następnie Telrynn zwrócił się do kapitana:-kapitanie,czy twoja propozycja odnośnie miejsca w załodze jest aktualna,mam nadzieje że tak bo jestem zainteresowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bjarnie
Krasomówca



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kudowa Zdrój

PostWysłany: Śro 14:56, 11 Paź 2006    Temat postu:

- To jest myśl - ucieszył się pirat myśląc ile bimbru będą w stanie wyprodukować Łapówka z Gunganem - Więc sprawy zaprowiantowania pozostawiam na twej głowie- powiedział do właściciela burdelu.
Teraz jego sokoli zwrok zwrócił się na Telrynna.
- Starczy już tych kapitanów do diaska. Jam Bjarnie, poprostu Bjarnie - rzekł - i tak się do mnie zwracaj synku. A statek mój dla każdego otworem stoi byleby na chorobę morską nie cierpiał i odwagi choć trochę miał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HanS
Postowy



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:55, 11 Paź 2006    Temat postu:

- Dziekuje towarzyszu, teraz mam okazje by sprawdzic owe wyroby ktore czuc w okolicy.. Powiedział Jauxih po czym przechylił naczynie z bimbrem
Krasnolud sączył trunek z butelki , gdy przybysz wchodził na statek.
- Witaj , zwą mnie Jauxih Ognistobrody, jestem adiutantem jaśnie nam panującego wodza , i byc moze ( Tu zerknął znaczaco na Bjarniego ) .. członkiem załogi tego okrętu.Miło cię poznać Telerynie Delalelalela... Wiele sie zmieniło od czasu gdy zachorowałem, wiele nowych twarzy krazy po wyspie, juz nie jest tak jak kiedys, wloczac sie po miescie spotykalo sie niewielu ludzi , a w karczmie zawsze bylo spokojnie, i bylo tez gdzie usiasc..
Ognistobrody pociągnąl tęgiego łyka z flaszki, z wielkim uśmiechem oddał ją Lapowce , czujac mile cieplo rozlewajace sie poraz kolejny w jego ciele


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piraci Morza Czaszek Strona Główna -> Nasza łajba Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin