Piraci Morza Czaszek

Sol Angelika

- Martwe gobliny? - zdziwiła się dziewczyna odkładając wino... - Chętnie Ci pomogę... - spięła prędko rozwiane włosy... - A gdzie są? - spytała, bo nic nie wiedziała o ich walce...

Danath Ken'ar

- Dzięki Nutrin...- uśmiechnięty schował sztylet do kieszeni szaty. Usiadł na krześle pogwizdując wesoło.
- No, ale niezła była jadka. Dobrze chociaż, że dama- tutaj spojrzał na Sol- Tego nie widziała- odwrócił wzrok wstrone kufla.

Terlyn Dalael

-Choć pokaże ci,ale uprzedzam to nie jest przyjemny widok-powiedział Terlynn.
-Jeśli ktoś jeszcze będzie chciał nam pomóc choćby po to by zarobić 5 sztuk złota to jesteśmy w piwnicy-dodał.
-Pozwól za mną proszę-powiedział Terlynn i poprowadził młoda kobietę do piwnicy.

Sol Angelika

- Dama? - Sol chciała się roześmiać, ale stwierdziła, ze to nie byłoby miłe... Jak została nazwana damą, to nie tak się zachowuje, ale tak naprawdę do damy bardzo dużo jej brakowało... - Niejedna dama widziała już gorsze rzeczy... Poza tym TA dama akurat nieraz trzymała miecz w dłoni i pozbawiała już życia zarówno ludzi, jak i innych stworzeń... - chwyciła piwo, które zostało jej przyniesione i wypiła je jednym duszkiem zapominając o manierach i poszła za Terlynnem...

Danath Ken'ar

- Żartowałem Sol, tak się składa, że zapamiętałem Cię bardzo dobrze ze Smoczego Kła...- uśmiechnął się kątem ust wyjmując z kieszeni gobliński sztylet. Z nudów zaczął go obracać w rękach ciągle uśmiechając się.

Mordrag

-To ja tez pojde posprzatac.Ze zlotem marnie u mnie w sakiwce.Troche zlota zawsze sie przyda.Wypil co zostało w butli i zszedl do piwnicy.....

Terlyn Dalael

-No dobra zabieramy się do roboty:ja i Sol będziemy wynosić na górę po jednym goblinie ty Mordrag ponieważ jesteś od nas silniejszy bierz po dwa,ułożymy je na stos na plaży niedaleko stąd i podpalimy ich ścierwa-przedstawił swą propozycje Terlynn

Danath Ken'ar

- Oo tak cudowny pomysł- skomentował wyszczerzając zęby.

Mordrag

-Nie ma sprawy.Podszedł do zwłok i zaczal pokowac je pod pache.Jednego podniosl za noge,a drugiego zarzucil na plecy......

-Uch myslalem ze te potworki sa lzejsze-powiedzial.Ale damy rade.Zbierajmy je szybko bo zaraz zaczna sie rozkladac-zarechotał....

Danath Ken'ar

- Zobaczę jak się rzuca tym sztyletem goblinów- drow chwycił go za ostrze i rzucił w ścierwo goblina, które niósł Mordrag tak, że mężczyzna się przewalił.
- Nie gniewaj się- rzucił krótko wyrywając ze zwłok goblina broń.

Mordrag

-Czys ty zwariowal-syknal barbarzynca.-A jakbys nie trafil w to scierwo-krzyknal juz nie na zarty.Wstal szybko z ziemi i podbiegł do Danatha.

-Zeby mi to ostatni raz bylo zrozumiales-powiedzial spogladajac na niego groznie.Nie lubie jak sie do mnie nozem rzuca.Przewaznie ten kto rzuca nie ma drugi raz okazji rzucic.......

Sol Angelika

Sol zakasała rękawy i zabrała się do roboty... Starała się dotrzymać tempa mężczyznom, choć nie szło jej to tak gładko jak im... Nie były od niego dużo mniejsze, więc jedyną rzeczą, jaką mogła zrobić było zaciąganie ich do Mordraga... Myślała jednak, ze pójdzie jej to gorzej... Zdenerwowało ją zachowanie Danatha na tyle mocno, ze jej na ogół łagodne, lazurowe oczy zalśniły żółtym, kocim odcieniem... Powstrzymała jednak język, bo obiecała pomóc przy zbieraniu zwłok... Nie miała czasu na płowe kłótnie z Drowem... Zaciągnęła następnego goblina na górę...

Danath Ken'ar

- Mordrag... w moim przypadku nie możliwością było nie trafić w tego goblina z takiej odległości... dlatego rzuciłem... nie byłeś zagrożony.

Terlyn Dalael

Terlynn obserwował całą sytuacje z zimnym wyrazem twarzy ale i zaciekawieniem.
Widząc że przestawienie się skończyło ruszył przodem ze swoim goblinem przewieszonym przez ramię.
W myślach dodał tylko:-arogancki głupiec-.

Danath Ken'ar

- "Dlaczego ten Terlyn cały czas tak dziwnie na mnie patrzy... może to był błąd... może niepotrzebnie ratowałem go wtedy w Maelthrze..."- drow zaśmiał się w duchu popijając trunku.