Piraci Morza Czaszek

Mmaadag Cemfrid

Idź se popływaj!!!! Dobre hasło!!!!!! Ryknął gromkim śmiechem Mmaadag Very Happy

Uthar

Każdy ma wolność wyboru, wybrała morze, kiedyś sie zastanawiałęm co tak naprawde sie liczy i liczy sie naprawde wolność wyboru i decydowania o sobie. Czasem myśle jak to by było znowu maszerowa bez konca tak bez celu isc do przodu to jest moja wolność. Usmiechnął sie drow.

Villemo Drake

Elfka chwyciła Danatha za ramię i szczerzac zęby do Uthara powiedziałą:

- Nie orajcie sie tak tym chłopaki... Musimy wypić pare beczułek piwa, a wasze gadanie tylko to utrudnia...

Wyciągnęła zza pasa sztylet o dwóch końcach i wbiła w blat stołu

- Jesli sie nie uciszycie to ja sie z wami policze...

Po tych słowach przyciągnęła do siebie dzban z winem i nalała trunku do trzech kielichów i rozdała towarzyszom rozmowy

Jeremiasz

ZDROWIE LAPOWKI! ryknął Jeremiasz. KIEDY WKOŃCU ZACZNIEMY PRAWDZIWĄ ZABAWE!!!

Valsandrios

Przepraszam najmocniej, zaraz będę. Powiedział Val, po czym oddalił się w kierunku miasta.

Kilkanaście minut później pojawił się wraz z kilkoma ulicznymi qrajkami. Sam zaczął śpiewać:

Hej! Ha! Kolejkę nalej!
Hej! Ha! Kielichy wznieście!
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom!

-Muzycy zaczęli mu wtórować instrumentami oraz wokalem i po chwili całe toważystwo bawiło się w rytm najpiękniejszych szantów.

Villemo Drake

-zabawa!!!!

Dziewczyna chwyciła za lirę przymocowaną na pasie, powstała i kręcąc się wokół własnej osi zaczęła grać i śpiewać skoczną pioseneczkę... Muzyka byłą dzieckiem pijackiego już nastroju Villemo..

-O północy przez ogródek zapierdziela krasnoludek... dokąd idziesz mój malutki?... szukam żony prostytutki!!... Strutututu łapatapata... Spierdzielaj chamie z mego pola, nie będziesz zadem trawy mi gniótł!!... to moje pole i moja rola nie myśl ze gęba twa to cud!!...Strutututu łapatapata...

Lapowka

A kiedy bądź! zaśmiał się Łapówka stawiając antał bimbru przytaszczony z żaglówki. Regtówek nie powinno się dociążać, ale dziś wyjątkowy dzień. Pijta i się nie krępujta, ale ostrzegam moc ma zacną!

Sol Angelika

- Właśnie o nią mi chodzi... Rozumiem, że jest ogólnie lubiana, jednak przychodząc na imprezę mogłaby nie wprowadzać grobowego nastroju, ale mniejsza o to... Noc jeszcze młoda, a ja chcę się bawić... - po chwili usłyszała ryki krasnoludzicy... - Na Altharę... Ta znów zaczyna wyć... Weźcie ja uciszcie, inaczej może być nieprzyjemnie... - zaśiała się dziewczyna i mrugnęła do Mordraga...

Mmaadag Cemfrid

Cóż za temperament i wyszukane słownicywo! Zaczął zataczać się ze śmiechu Mmaadag.

Danath Ken'ar

Drow wstał od stołu i podszedł drzewa. Po chwili już go nie było. Siedział na konarze drzewa w ciemnościach obserwując zabawę. Gałąz, na której siedział zwisała dokładnie nad stołem.

Lapowka

Hej ho zmyło coś zniknął w morzu jakiś gość,
Hej policz chmury tam zatopiło jakis kram.
Kosz jeżowców, jedną żabę kapitańską zmyło babę,
Beczki rumu nam nie zwiało ,pół załogi ją trzymało!

Nastruj wyraźnie udzielił się Łapówce.

Uthar

Jako iż był odpowiedni nastrój. Nutrin uznał, że czas już zrobic ognisko i wystrzelic kolejne race. Pachołkowie przesyneli wóz na środek plaży i przynieśli potrawy z kontynentu na stoły.

Mordrag

-Haha naprawde spiewaczka to z niej niezla.Ale po paru kielichach rumu i tak to jej niezle wychodzi.-zasmial sie serdecznie.Mam ochote zatanczyc co ty na to?Trzeba chyba rozruszac to towarzystwo bo nam do stolow przyrosną.

Sol Angelika

- Trafiłes w sedno... - uśmiechnęła się dziewczyna i podała mu dłoń... - Kocham tańczyć... I mam nadzieję, ze inni tez to lubia, i że nie będziemy wyglądać jak odosobniona para... To znaczy tancerze... - mrugnęła do niego zawadiacko i ruszyli na parkiet...

Valsandrios

Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr, co dmucha z qestem,
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich Opowieści !!!
Val był już w transie! Szum morza, napitku w brzuchu i szanty sprawiły, że zapomniał o bożym świecie. Naqle z tańca radości wytrąciła qo jedna myśl. Gdzie do kur*y nedzy jest moja beczułka !?