Piraci Morza Czaszek

Awruk

Wydaje mi sie ze bardziej ciety jest ten sztylet... - mruknąl Drow spogladajac wymownie na jeszcze sterczacy we framudze karczemnych drzwi sztylet.[/i]

Asghan

-Wybacz Nutrinie ale chciałem zaregować jakoś, no nikt niewie jak to by wszystko się skończyło - oznajmił Asghan

Valandil

A tam, mówie wam chłopcy że przeżyje.

Reviri

-Nie obgadywać Pani Kapitan!- dało się słyszać zza drzwi i elfia ręka wyrwała sztylet z framugi. Po chwili dało się dostrzec jak zmierza w stronę portu szybkim krokiem a wiatr rozwiewa jej czarne loki wokół twarzy.

Awruk

Bardzo mozliwe... pytanie tylko czy ze wszystkimi czlonkami - odparl filozoficznie Drow - wkoncu Bard bez nogi czy reki spiewac i blaznowac nadal moze...
[/i]

Valandil

Valandil chwile się wachał. W końcu uznał że jak ma umierać to z uśmiechem na ustach. Wziął i z trudem wstanął po czym ruszył w ślad za Panią Kapitan mając w zamiarze z nią spokojnie porozmawiać.(Z odrobiną satyry i cynizmu...no ale takie życie)

HanS

Bez ręki traci swe walory bo gorzej przygrywa na lutni i innych instrumentach. Wiec strzez się bardzie !
Dodał krasnolud i uśmiechnął się

Uthar

Ja tam wiem i lepiej nie wyprowadzać jej z równowagi gdy niema mnie w pobliżu. Przynajmniej mnie raczej niezabije. Wiecie co ide z nia porozmawiać a ty Awruk wpadnij do kwatery głównej załatwie Ci jakieś buty.
Poczym wyszedł szybko z karczmy i probował ja dogonić.

Asghan

-Zgodze się z Awrukiem - Oznajmił Asghan śmiejąc się na całą karczme - jednak uważam iż powiniśmy skończyć ten temat bo nasza pani Kapitan bardziej się rozwścieczy gdy się do wie że tak ją obgadujemy a ściany mają uszy.

Uthar

Nutrin pojawił się w karczmie.

Helgo jednego budgunda

Asghan

-Witaj Nutrinie co tam u ciebie słychać? - Zapytał się skryba zamawiając sobie kufel piwa.

Uthar

U mnie wszystko wporzadku skrybo. Jak przygotowania do wyprawy?
Zpytał Nutrin

Awruk

Awruk wstajac od stolu dopil resztke wina. Powolnym ruchem zalozyl uprzaz na plecy ze swa nowa zabawka w srodku - kosa bojowa.
- Czas troche pocwiczyc nim wyruszyc nam bedzie dane znowu do Rivangoth... - Drow przeciagnal sie lekko - ostatnio mi sie poszczescilo w kosciach. Trafilem Kuriera w kosc obojczykowa i padl jak dlugi... - kolejny usmiech przemknal przez twarz elfa, gdy wrocil myslami do tej smiesznej dla niego sytuacji.
Pare osob zarechotalo rubasznie - chyba powoli zaczynaja sie przyzwyczajac do specyficznego poczucia humoru Drowa.
Awruk sprezystym krokiem opuscil Karczme.

Asghan

-Przygotowania już niedługo się rozpoczną - oznajmił Asghan machając pożegnalnie do Awruka - uważam iż jeszcze jeden dzień i będziemy gotowi.

Uthar

Awruk może odpuść kurierą do mnie? Prawie sie nie dowiedziałem, że wyrażono zgode na to byśmy stali sie bractwem. Następnym razem uważaj prsze, nieche wyposażać każdego z kurierów w zbroje płytową. Ciesze sieze przed wyprawą załatwiłem formalności z gildią. Teraz zrodziło sie pare nowych problemów, ale mysle, że do wyprawy je załatwie. Helgo trunki dzis na mój koszt.