Piraci Morza Czaszek

Sol Angelika

- O Terlynn! - ucieszyła się dziewczyna i już chciała do niego podbiec, ale nogi odmówiły jej posłuszeństwa, przez co osunęła się na ziemię... Z pomocą Jauxiha podniosła się i podeszła do Drowa... - Słuchaj jest problem... Mealthra została własnie opanowana przez Relicta... Nie wiem, co się stało, bo było ze mną źle... Ale byliśmy na wyprawie i Relict nas zdradził... Musicie pomóc nam odzyskać miasto... - szlochała dziewczyna...

Terlyn Dalael

-Wiem o tym byłem wtedy w Meatrze,siedzieliśmy nawet w jednym lochu.
Czyżbyś już zapomniała?,ale miasto zostało odbite przez odsiecz składającą się z wojsk innych gildii?-powiedział patrząc na dziewczyne pełnym troski wzrokiem.
-Ostatnio gdy tam byłem Relict był zamknięty w lochu a po orkach nie został nawet ślad-powiedział ostrożnie tak by nie dać do zrozumienia że był tam od czasu gdy opuścił miasto po pokonaniu Relicta.

Sol Angelika

- W jakim lochu? - zdziwiła się dziewczyna... - Po jakich orkach? Jak odbite? - zaczęła się dopytywać... - Przecież ledwo co opanował miasto... Jechaliśmy razem powozami... Tak, to pamiętam... Ale później bardzo źle się czułam i zabrali mnie stamtąd, kiedy dojechaliśmy do miasta... I ja im uciekłam... I jestem tutaj... Duzo czasu nie mogło minać... O czym Ty w ogóle mówisz?

Terlyn Dalael

-Mówię o tym lochu w którym zamknął nas Relict a raczej Dark Relcit po tym jak nas wszystkich złapał,byliśmy tam przetrzymywani przez kilka dni aż w końcu udało nam się ucie c wykorzystując chwilę nieuwagi orczych strażników.
Zrobiliśmy to akurat w momencie gdy pojawiły się posiłki które przegnały orki Relicta spowrotem do ich nor,niemożliwe byś tego nie pamiętała,eee nie wypadłaś przypadkiem ze statku którym wracałaś do domu i nie uderzyłaś się w głowę?-powiedział Terlynn patrząc wciąż zatroskanym wzrokiem.

Sol Angelika

- O czym Ty w ogole mówisz? - spytała się dziewczyna spoglądajac na jego głowę, czy przypadkiem się nigdzie nie uderzył, bo bredził... - Jakie lochy? Jaki Dark Relict? Jacy orczy strażnicy? Jakie posiłki? - nadal nie mogła zrozumiec, o co mu chodzi... - Przeciez on ledwo co nas złapał... Wszyscy tam pewnie jeszcze siedzą... Nie wiem, jak Tobie udało się uciec, ale cieszę się, że to zrobiłes... Aha i jeszcze jedno... Jaki statek? Przecież na Vanui byłam tylko raz, na festynie... I kiedy niby uderzyłam się w głowę? - chciała zacząć na niego wrzeszczeć, bo nie wiedziałą, co się dzieje... - Terlynn... O czym Ty w ogóle mówisz?

Terlyn Dalael

-Już dawno nie i nie rób sobie z tego żartów,najlepiej będzie jeśli pojedziesz do Meatrze i sama się przekonasz-powiedział.

HanS

- Oboje bredzicie... chodzmy juz , musisz wypoczac bez wzgledu na wszystko... Tobie Telerynie rowniez by sie przydalo

Wycharczal poirytowany krasnolud podtrzymujacy kobiete

Sol Angelika

- Tak... Masz rację... Muszę wypocząć... Już nic nie wiem... - zwróciła się do krasnoluda... - Do Mealthry nie wrócę póki co... Boję się... - zaszlochała dziewczyna... - Nie wiem, co się dzieje... Nie wiem Terlynnie, dlaczego mnie okłamujesz... Jaki masz w tym cel? O co tu chodzi? Dlaczego Ty to mówisz? - nie wytrzymała i rozpłakała się... Była całkowicie wybita ze swojego toku myslenia... Czyżby on miał rację, a ona nic nie pamiętała? Dlaczego? I o co tu w ogóle chodzi?
- To mogę się tu gdzieś zgrzemnąć? - spytała Jauxiha...

HanS

- Uspokuj sie , i chodz ze mna...
Powiedzial lagodnym tonem krasnolud jednoczesnie ocierajac łzy niewiascie.
- W mej chacie wypoczniesz , a pozniej zobaczymy co dalej
Krasnolud wraz z białogłową udał sie do swego mieszkanka

Sol Angelika

Sol nie mogła zrozumieć, co się tu dzieje... Bez słowa obróciła się od Terlynna i udała się za Ognistobrodym do jego chaty...

Terlyn Dalael

Terlynn postał chwilę z wyrazem twarzy z którego można by wyczytać zdumienie a następnie ruszył do swojego domku.