Piraci Morza Czaszek

eledhel

Hmm proponuje jednak wsadzic go do mrowiska. Moze i nawet nie bedzie gadal ale na pewno nie bedzie taki hardy jak z nimskoncza mrowki - powiedzial Elf

Olaf Wręcemocny

Dobry pomysł - przytaknął krasnolud. Jakkolwiek hardy by nie był zacznie mówić zanim mrówki zeżrą go żywcem... dla lepszego efektu proponowałbym go rozebrać i oblać całego syropem...

eledhel

Drogi Olafie lepiej zrobic tak: Wysmarowac mu uszy, nos, usta i oczy miodem. Mrowki sie na niego rzuca - mowiac to Eledhel spogladal na porywacza i usmiechal sie paskudnie.

Bjarnie

- A syrop takowy macie coby mrówki się na niego połasiły- spytał chytrze Bjarnie i odwrócił się na powrót do jeńca - Co do chędożenia to ciężka sprawa mój panie bo nam jedyny burdel na wyspie zamknęli - wyjaśnił - A bogami mnie tu nie strasz bo potrzeby takiej nie ma. My ludek spokojny i bogobojny. A póki co - kolejny palec łotrzyka został pozbawiony paznokcia - przemyśl sprawę raz jeszcze - poprosił.

eledhel

Eh drogi Bjarnie zostaw jego paznokcie zacznij wyrywac mu zeby. Bez znieczulenia a ja w tym czasie skocze po miod - powiedziawszy to Elf ruszyl w las.

Terlyn Dalael

.-Mam pewien pomysł-powiedział Terlynn z tajemniczym uśmiechem.
-Zawieście go do góry nogami i twarzą do drzewa a ja stopie mu trochę tłuszczu-powiedział Terlynn z szerokim uśmiechem.
Widząc że inni zaczeli dyskutować nad różnymi formami zadania bólu więżniowi Terlynn postanowił skoczyć na chwile do karczmy i wrócić za pół godziny.

Gungan

- Wy to sobie lubicie życie uprzykszać!!!-zdenerwował się Gan
-Ja bym gada normalnie po piracku wystrzelał po ryju, a potem przeciągnął pod kilem i od razu by mu rura zmiękła, a nie cackał się z wieszaniem, smarowaniem i innymi duperelami,
Gan popatrzył smutno na swoja pustą już manierke
-A tymczasem skocze do karczmy na coś mocniejszego mam nadzieje ze jak wróce to będziecie mieć jakieś rezultaty
Gungan odwrócił się na pięcie i odszedł zdecydowanym krokiem w strone karczmy

Adela

Do więźnia podeszła Adela, która do tej pory nie zauważona przez piratów przyglądała się przesłuchaniu gdyż znudziło ją bezproduktywne przechadzanie się po porcie. Wykożystując chwilową dekoncentrację piratów, którzy beszczelnie gapili się na jej "atuty" kopnęła niczego się nie spodziewającego bandytę prosto w kroczę. No panowie tacy duzi z was chłopcy, a nie wiecie gdzie wasza "pięta achillesa"? Uśmiechnęła się. Resztę zostawiam wam, teraz powinien wszystko wyśpiewać, a jak nie to wiecie już co robić. Ja tym czasem sobie popatrzę. Powiedziała wracając na swoją poprzednią pozycję.

allam

Chociaż Allam nie przepadała za jakąkolwiek przemocą, widząc czyn Adeli roześmiała się szczerze. Zerknęła jeszcze raz na więźnia i zaczęła polerować ostrze miecza Eledhela. Miała zamiar oddać elfowi broń już wcześniej, ale zapomniała o tym.

eledhel

Elf wrocil na polane z calym ulem. Na szczescie bez pszczol. Postawil kolo drzewa i rozejzal sie. Spostrzegl Allam polerujaca jego miecz. Zapomnialem, ze ona ma moj miecz. Hm chyba podaruje go jej bo i tak wole uzywac luku. Hm...
Podszedl do Terlyna i powiedzial: A gdzie poszedl Gungan?

Bjarnie

Bjarnie otrząsnął sie nareszcie z szoku wywołanego okrutnym postępkiem Adeli.
- Ja rozumiem w łeb, w zęby ale żeby od razu w klejnoty - pokiwał z dezaprobatą głową. - No dobra panie wytrwały - zwrócił się na powrót do łotrzyka - Pazurki nie zdały egzaminu więc przejdziemy do uzębienia. Zrób aaaa.. - bez ceregieli wepchnął lewą łapę w gębę jeńca i po krótkiej szamotaninie wyrwał mu jeden z kłów - Ładny okaz - pokazał stojącym obok.

Mordrag

Na polane przyszedl barbarzynca.Chodzil troche po okolicy szukajac ekwipunku do swojego planu dotyczacego jenca.Teraz idac w jego strone usmiechal sie szyderczo.
-A moze zrobimy tak-rzekl do zebranych tu piratow-wyciagajac zelazne wiaderko.Przywiarzemy temu obwiesiowi wiadro do dupy a do wiadra wlozymy............Tu na sama mysl pokazal cale swoje uzebienie-To!
wyciagnal zza pazuchy malego weza.Byla to straszliwa bestia.Maly ale bardzo jadowity a przy tym ruchliwy i wszedobylski.
-Wsadzimy tego malego urwisa do wiaderka ,on sobie na wiaderko usiadzie a my wiadereczko podgrzejemy malutkim ogniem.Wezowi zrobi sie gorace i bedzie chcial uciec.A jedyną droga ucieczki bedzie.........malutki otworek hehehe.
-Co wy na to towarzysze?Po tym zabiegu napewno wszystko wyspiewa.Mordrag zaczal instalowac swoja zabawke na dupie delikwenta.

Adela

Sprytnie żeś to waść wydedukował! Skomentowała z oddali Adela

Narrator

Szczurowaty bywał w niejednych kłopotach, z których wychodził zawsze obronną ręką. Jednak krwiożercze zapędy piratów, a w szczególności ostatni pomysł barbarzyńskiego wojownika, który dołączył do "zabawy" znacznie podważyły wiarę we własne szczęście. W myślach raz jeszcze pomodlił się do swych bogów prosząc o interwencję. Jego bariera powoli zaczynała się kruszyć i bał się, że już niedługo jego pogarda wobec przesłuchujących go piratów zamieni się w skowyczenie o litość i łaskę. Póki co nadal trzymał język za zębami czując metaliczny, przyprawiający o dreszcze chłód wiadra mocowanego do jego tyłka...... .

Laime Er'falas

Ze ściany lasu wyszła zakapturzona postać spowita czarnym płaszczem... Staneła obok siedzącej dziewczyny nie patrząc się na nią spytała... Co tu cie dzieje?