Piraci Morza Czaszek

eledhel

Eledhel skorzystal z chwili przerwy w walce i mruknal - uparte babsko. One wszystkie takie sa. Droga Pani bylbym Ci wdzieczny gdybys pomogla mi z tym opryszkiem - mowiac to Elf rzucil kobiecie jeden ze swoich mieczy - prosze moze sie przydac.

allam

Złapała miecz. Nareszcie porządna broń -powiedziała po czym mruknęła do siebie- ciężka trochę . Przyjęła stabilną pozycję, którą wpoił jej mistrz - ciężar ciała miał być na nodze wykrocznej. Zrobiła wykrok i wykorzystując swój cały impet starała się trafić przeciwnika między między 4, a 5 żebro.

Danath Ken'ar

No... nie, dojdzie jeszcze do tego*kaszel krwią*, że tu skonam- powiedział do siebię umierając Danath. Podszedł do opryszka, który walczył z Eledhelem i resztkami sił ciął dwoma sejmitarami w głowę.

allam

- Panie - zwróciła się do Danatha wbijając miecz w plecy przeciwnika, który nieopatrznie odwrócił się do niej tyłem - ta walka nie jest warta twojej śmierci. Daj mi się przebłagać i nie giń tu w imię honoru. Idź do Darii zobaczyć co z nią. - tę przydługą przemowę przerwał atakujący ją napastnik.

Narrator

Okrutny los zawziął sią na bandytę atakującego wycieńczonego elfa. Bezradna z pozoru ofiara sparowała cios a gdy wojownik zamachnął się po raz drugi w jego ciało nieoczekiwanie wbił się miecz trzymany nieco drżącą ręką przez jedną z porwanych panien. Tylko na króciutką chwilę na bladej twarzy pojawiło sie niedowierzanie a zaraz potem głowa bandyty potoczyła się po ziemi ścięta orężem Danatha. On sam zaś padł jak kłoda tuż przy bezgłowym ciele wyczerpany walką i upływem krwii. Za ich plecami wciąż trwała walka pomiędzy porywaczami a "personelem" karczmy zaś przed Allam i Eledhelem pozostał tylko jeden napastnik, który stracił nieco swego zapału i zaczął rozglądać się za drogą ucieczki ... .

Danath Ken'ar

Danath próbował wstać. Niezwykle się kiwał.
Jesz...cze ty!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknął wściekły rzucając w porywacza sejmitarami, podem znowu padł bezwładnie.

allam

Spojrzała na miecz umazany krwią z lekkim obrzydzeniem Żeby kartograf musiał zabijać... mruknęła i pochyliła się by zobaczyć w jakim stanie jest Danath. Stwierdziła, że jak najszybciej trzeba go stąd zabrać, a pewnie i Eledhel powinien się wycofać. Pomogła wstać mrocznemu elfowi i podtrzymując go wyprowadziła go z pola bitwy.

Danath Ken'ar

Moje... sejmitary. Muszę wziąść sejmitary..- wyszeptał do Allam Danath.

allam

- Twoja upartość cię do grobu poprowadzi... - mimo swojej uwagi kobieta pobiegła spowrotem po jego broń, doskonale rozumiała Danatha. Kilka chwil później była znów przy nim, co najważniejsze z sajmitarami i prowadziła go do miejsca, w którym zostawiła Darii.

Danath Ken'ar

Danath ścisnął mocno sejmitary. Miał jeszcze trochę sił na wypadek, gdyby był potrzebny w walce.
Allam biegnij do karczmy. Są tam zapewne inni piraci- powiedział Danath wyjmując sejmitary.Ja i Darii damy sobię radę, biegnij!!- krzyknął już drow.

allam

Dziewczyna oddała mu miecz, który dostała Eledhela i pobiegła do karczmy.

eledhel

Eledhel dolaczyl do walczacych Mroka i Pomroka mimo ze byl wycienczony walka. Nie mial zamiaru spoczac dopoki on sam lub przeciwnicy nie padna trupem. Ufajac swoim zmyslom sparowal ciecie i zadal cios w biodro przeciwnika ktoy stanal na przeciw niego.

allam

Allam wróciła możliwie szybko. Odebrała od Danatha miecz i wróciła na pole walki atakując od tyłu napastników, co jakiś czas zerkała w kierunku, z którego powinna nadejść odsiecz, lecz nie była pewna jakie skutki odniósł jej apel.

Danath Ken'ar

Jeden z porywacza biegł w kierunku Danatha. Ten wstał kołysając się. Allam i Eledhel spojrzeli się z przerażeniem. Mroczny Elf ustał z dwoma sejmitarami wypchniętymi na przód. Drow się nie ruszał, a bandzior przez niego przeszedł. Przez chwilę oboje stali nieruchomi. W końcu opryszek przepołowił się na dwie części. Łowca znowu upadł
Allam, czy zawiadomiłaś piratów??- zapytał wycieńczony Danath.

allam

-Tak- odpowiedziała parując atak przeciwnika - niestety nie mam pojęcia czy wzięli mój apel na poważnie czy stwierdzili, że żartuje. Mam nadzieje, że przynajmniej ciekawość ich tu przywiedzie.